Poliamoria to główny temat tej zrobionej z niemałym wdziękiem komedii, która łączy w sobie wszystko to, co francuskie kino feministycznego postporn ma do zaoferowania: wciągającą fabułę, delikatny środowiskowy humor i czujnie dobraną reprezentację w obsadzie filmu. Choć osią narracji są odwiedziny amerykańskiej socjolożki badającej normy płciowe w heteroseksualnych związkach mono w letniskowym domu pewnej francuskiej pary, to „A Mes Amours” jest również wciągającym zwierciadłem współczesności i klasy średniej – niby nowoczesnej i otwartej, ale jednak zakorzenionej w XX wieku i przywilejach wynikających z patriarchalnego społeczeństwa. Warto się przyjrzeć temu, co Anoushka – wschodząca gwiazda nowej francuskiej fali femporn ma do zaoferowania – nawet, jeżeli delikatnie zahacza to o mainstream. Bo być może to także sygnał nadchodzących zmian: że nie chodzi już o to jak się opowiada historie, ale także o czym one są. Jeżeli więc macie ochotę zagłębić się w gorący klimat południowej Francji i trochę się pośmiać – to ten film jest dla was!